![]() |
Po lewej słód dymiony natomiast po prawej pilzneński. |
Aby zesłodować zboże po pierwsze trzeba mieć zboże ale nie
tylko zboże a czyste zboże.
Czyli ziarna muszą być pozbawione zanieczyszczeń czyli pyłu,
chwastów a przede wszystkim ziaren uszkodzonych. Zazwyczaj rolnicy sprzedający
zboże wstępnie je czyści. W moim przypadku zboże pochodzi
od wujka który także posiada petkus do czyszczenia zboża. Słyszałem gdzieś że
żeby dobrze zesłodować zboże musi ono być magazynowane po zbiorze przez co
najmniej 2 miesiące ja słodowałem zboże po 2 tygodniach i kiełkowało jak
szalone. Podstawą jest to aby było suche i w dobrej kondycji (dorodne, pulchne
ziarna) przed żniwami.
Kiedy mamy już dobrej jakości zboże musimy zaopatrzyć się w
pojemnik dość spory i szczelny. Kiedy już wszystko mamy pod ręką zaczynamy
najważniejszy etap czyli moczenie. Rozpoczynamy od przepłukania ziarna w celu
usunięcia pozostałych na ziarnach pyłów i zanieczyszczeń.
Wszystkie etapy moczenia przeprowadzałem w temperaturze 20°C.
Pierwsze moczenie to 6-7 godzin w
wodzie następnie 15 godzin bez wody.
Drugie moczenie 6 godzin w wodzie
i 6 bez wody.
Trzecie moczenie 2 godziny w
wodzie.
Po tym etapach ziarno jest gotowe
do kiełkowania które będzie trwało 2-3 dni. Podczas tego etapu należy 3-4 razy
dziennie przewracać i mieszać ziarno aby zapobiec zbryleniu.
Dalszy etap który polegał będzie na
suszeni lub jak w moim przypadku dymieniu zielonego słodu następuje po
osiągnięciu przez kiełki długości ziarna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz