Po zauważeniu że na mojej działce rosną piękne mlecze skusiłem się na wino z tych właśnie kwiatków.
Na nastaw 10 litrów zebrałem około 4 litry kwiatów. Należy pamiętać o tym aby po zebraniu mniszków rozłożyć je na białym materiale aby robaczki i mrówki mogły pouciekać z ich wnętrza. Moje kwiatki po 20 minutach były już czyste. Podkreślam jednocześnie że kwiatów nie można myć ze względu na wypłukanie z ich wnętrza pyłków na których nam bardzo zależy.
Następnie kwiaty zalałem zimna wodą i wstawiłem do zagotowania. Gotowałem je 20 minut potem odsączyłem kwiatki. Napar z mniszka przedstawiał się dość nieciekawie lecz nadrabiał bardzo ciekawym smakiem. Do nastawu tego dodałem 2 kg cukru i uzupełniłem woda do około 8 litrów. Drożdże które użyłem pochodziły z wina tarninowego które chwile wcześniej dekantowałem i udało mi się zebrać trochę gęstwy drożdżowej. Ostatnim dodatkiem którym postanowiłem uatrakcyjnić moje wino były 3 limonki które pokroiłem i dodałem do gasiorka.
świetny pomysł na bloga, w moim guście, będę zaglądał
OdpowiedzUsuńDzięki za dobre słowo. Zapraszam Ciebie Siewco Zamętu i wszystkich którzy zaglądają na mój blog do aktywności w komentarzach oraz na Facebooku, Twitterze oraz Instagramie :)
UsuńPozdrawiam.